II liga wchodzi w decydującą fazę sezonu. Jak wygląda sytuacja w tabeli?


Po ostatniej kolejce w lidze doszło do sporych przetasowań, kto ma największe szanse na awans?

7 maja 2025 II liga wchodzi w decydującą fazę sezonu. Jak wygląda sytuacja w tabeli?
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

II liga przyniosła nam zarówno wiele zwrotów akcji, jak i niesamowitych historii. Dla przykładu przodująca w stawce Pogoń Grodzisk Mazowiecki, która z drzwiami weszła na poziom centralny, może awansować na zaplecze PKO Ekstraklasy. Z kolei Wieczysta Kraków, która przez wielu była typowana do awansu, ostatnio zalicza serię porażek i wiele wskazuje na to, że będzie musiała bić się o awans w barażach. Wiemy także, że z ligą prawie na pewno pożegnają się Olimpia Elbląg i Skra Częstochowa, co było przed sezonem do przewidzenia.


Udostępnij na Udostępnij na

Derby dla Podbeskidzia

Po pierwszych przegranych derbach Bielska-Białej gracze Podbeskidzia mogli czuć wielki niedosyt i złość. Nie zważając już na całą otoczkę organizacyjną, która, delikatnie rzecz ujmując, nie zadziałała dobrze, Podbeskidzie było koniec końców lepsze. Wynik 3:0 pokazywał jednak coś innego.

Kiedy ogłoszono termin rozegrania drugiego meczu derbowego w tym sezonie, wiadome było, że „Górale” zrobią wszystko, by pokazać, kto jest „Dumą Bielska”. Gracze trenera Brede od samego początku wyszli wysoko i pewni swego. Chcieli jak najszybciej pokazać swoją dominację na boisku, oraz że tego popołudnia to oni będą dyktować warunki. Już w 4. minucie spotkania udało się to za sprawą Mateja Mrsicia, który atomowym uderzeniem wpakował piłkę pod poprzeczkę. Bez szans wówczas był bramkarz Rekordu. Na kolejne trafienie nie musieliśmy długo czekać.

Kilkanaście minut później, po zamieszaniu w polu karnym, trafiony w nogę został jeden z graczy Podbeskidzia. Sędzia został zmuszony wskazać na „wapno”. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Marcin Biernat, dla którego była to już piąty gol na boiskach II ligi. Wynik do końca meczu się już nie zmienił, a Podbeskidzie mogło cieszyć się z pierwszej historycznej wygranej z Rekordem. Co ciekawe, w obecnym sezonie środkowy obrońca ma na swoim koncie już 14 żółtych kartek, co sprawia, że jest to jego szósty, w którym dostaje co najmniej 10. żółtych kartek.

Sytuacja za miedzą – napięta

Rekord w tym roku spisywał się niezwykle dobrze. Pomijając derby Bielska, drużyna trenera Ruckiego nie przegrała żadnego meczu. Zespół, który poprzednią kampanię kończył w strefie barażowej o utrzymanie, w rundzie wiosennej wziął się poważnie do roboty. Po przerwie zimowej piłkarze z centrum sportu Rekord wygrali trzy spotkania, zaliczyli sześć porażek i zanotowali jedną wspomnianą porażkę. Remisy z Pogonią, Hutnikiem Kraków czy Polonią Bytom dały fanom mocno do zrozumienia, że drużyna chce walczyć do końca o swój byt na poziomie centralnym. Należy powiedzieć jednak, że pomimo ostatniej porażki, nie przekreśla to drużyny z zielonej części miasta. Wciąż mają szansę na utrzymanie. Wiele będzie zależało od formy poszczególnych zawodników, którzy będą musieli wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Rekord Bielsko-Biała ma przed sobą sprzyjający terminarz i na pewno nie będzie się z nim grało łatwo. Zwłaszcza że w meczach domowych punktuje bardzo dobrze i często lepsi gubią tam punkty.

Awans nie dla Wieczystej?

Problemy klubu z Chałupnika zaczęły się tak naprawdę od porażki derbowej z Hutnikiem Kraków. Wówczas gracze Sławomira Peszki przegrali 1:0 i stopniowo szybowali w dół. Kolejna porażka z Podbeskidziem 3:2 spowodowała, że zaczęło się coraz więcej mówić o potrzebie zmiany szkoleniowca. Sławomir Peszko wytrzymał jednak do meczu ze Świtem Szczecin, po którym został zwolniony. Czy było to zasłużone zwolnienie? Nie nam oceniać, wiadome było, że w Wieczystej potrzeba zmian i to od zaraz, aby czołówka nie odjechała.

Jak się można było spodziewać, pierwsze dwie drużyny odjechały i Wieczysta ma coraz mniejsze szanse na bezpośredni awans. Ponadto, musi się oglądać za siebie, by nie stracić miejsca dającego rozstawienie w barażach. Tuż za plecami klubu z Krakowa czai się Chojniczanka Chojnice, która do końca będzie chciała powalczyć o jak najwyższe miejsce. Wracając do Wieczystej. Klub niedawno zatrudnił nowego szkoleniowca. Jest nim Przemysław Cecherz, który już kiedyś pracował przy Chałupnika.  Pierwsza kadencja szkoleniowca w Wieczystej miała miejsce w latach 2019–2021, kiedy klub jeszcze rywalizował w niższych ligach – zaczynał w klasie okręgowej. To właśnie Cecherz był jednym z głównych architektów szybkiego awansu drużyny i budowania projektu. Wówczas zyskał on ogólnopolską rozpoznawalność, również dzięki medialnym transferom. Pod wodzą szkoleniowca klub zdobywał nie tylko punkty, ale i lokalne puchary, zyskując opinię jednej z najambitniejszych ekip w kraju na poziomie półamatorskim.

Powrót Cecherza miał być impulsem – trener podpisał kontrakt do końca sezonu, z jasnym celem: awans do I ligi. Misja jednak od początku okazała się wyjątkowo wymagająca. W pierwszym meczu po jego powrocie Wieczysta przegrała 1:2 z Wisłą Puławy. Cecherz nie ukrywał frustracji. – Mamy problem we wszystkim – mówił w pomeczowym wywiadzie, zwracając uwagę na braki organizacyjne, słabą skuteczność i niewystarczające zaangażowanie.

Bardzo wymagający czas przed Wieczystą

Wieczysta Kraków wciąż nie rezygnuje z walki o bezpośredni awans do I ligi, choć sytuacja staje się coraz trudniejsza. Przed zespołem Przemysława Cecherza wymagający finisz sezonu – zarówno pod względem rywali, jak i presji punktowej. Krakowianie muszą gonić, a terminarz zdecydowanie im nie sprzyja. Najbliższy mecz zapowiada się jako kluczowy – Wieczysta zagra z liderującą Polonią Bytom. Jeśli Polonia wygra, odskoczy na dziewięć punktów i praktycznie przypieczętuje swój awans, dzięki czemu po wielu latach będą mogli wrócić na zaplecze PKO Ekstraklasy.

Dla Wieczystej to jednak dopiero początek trudnej serii. W kolejnych tygodniach zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec oraz Chojniczanką – a więc bardzo wymagającymi rywalami, którzy mają do wyrównania rachunki za poprzednią rundę. Z pewnością będą chcieli urwać punkty drużynie, która jeszcze niedawno była jedną z najlepszych w lidze. Czas się kończy, a Wieczysta zdaje się pikować coraz bardziej w dół. Mimo ostatniej słabej formy Wieczysta o miejsce w barażach nie musi się bać, bo nad 6. miejscem posiada aż siedemnaście punktów przewagi. Udział w fazie play-off ma zapewniony. Ważne jest jednak rozstawienie, by owe mecze rozgrywać u siebie i dać sobie „względny” komfort przed kluczową fazą sezonu.

Pogoń złapała zadyszkę

Pogoń Grodzisk Mazowiecki długo była rewelacją rozgrywek, zaskakując wszystkich swoją skutecznością i regularnością. Jako beniaminek II ligi z miejsca wskoczyła do czołówki tabeli i przez wiele tygodni utrzymywała się na pozycji lidera. Drużyna grała odważnie, ofensywnie i – co najważniejsze – skutecznie. Jednak w ostatnich tygodniach coś się zacięło. Z dużej przewagi nad resztą stawki został już tylko jeden punkt, a Polonia Bytom coraz śmielej depcze Pogoni po piętach.

Przyczyn tego spadku formy należy szukać w kilku aspektach. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że Pogoń to beniaminek, który dopiero uczy się realiów, jakie narzuca II liga. Długie wyjazdy, większa intensywność meczów, silniejsi przeciwnicy i rosnąca presja – wszystko to wpływa na drużynę, która nie miała wcześniej doświadczenia na poziomie centralnym. Początkowy entuzjazm i świeżość pozwalały nadrabiać braki, ale z czasem rywale nauczyli się grać przeciwko Pogoni, a fizyczne i mentalne zmęczenie zaczęło dawać o sobie znać.

W ostatnich kolejkach wyraźnie widać było, że drużynie brakuje energii i pewności siebie. Coraz częstsze błędy indywidualne, słabsza organizacja gry w defensywie oraz nieskuteczność w ofensywie sprawiły, że kolejne punkty zaczęły uciekać. Zespół, który wcześniej imponował stabilnością, teraz wydaje się zagubiony i coraz mniej odporny na presję. A ta rośnie z każdym tygodniem, bo II liga w końcówce sezonu nie wybacza żadnych wpadek.

W tle sportowego kryzysu pojawiły się również spekulacje o problemach organizacyjnych. W przestrzeni medialnej mówi się, że Grodzisk wcale nie pali się do awansu. Powód? Pogoń dysponuje jednym z najmniejszych budżetów w II lidze, a awans do wyższej klasy rozgrywkowej wiązałby się z ogromnymi wydatkami – zarówno na infrastrukturę, jak i na wzmocnienie kadry. Choć oficjalnie klub nie komentuje tych doniesień, coraz głośniej mówi się o tym, że brak awansu wcale nie byłby dramatem, a wręcz… wygodnym rozwiązaniem.

***

Niezależnie od tego, jaka jest prawda, sportowo Pogoń znalazła się na zakręcie. Przewaga została roztrwoniona, terminarz nie jest łatwy, a ekipa z Bytomia pewnie punktuje. Warto tutaj nadmienić, że Pogoń w rundzie jesiennej wypracowała najwyższą ilość punktów w historii II ligi. Dla wielu zaskoczeniem był sam fakt, że beniaminek przez tak długi czas prowadził w tabeli – pytanie brzmi, czy na ostatniej prostej starczy mu sił, by ten wynik dowieźć. II liga nie raz już pokazała, że potrafi być bezlitosna.

Jak przedstawia się sytuacja w Betclic 2. lidze?

Pewne jest, że z duetu Olimpia Elbląg i Skra Częstochowa żadna nie wyjdzie poza bezpieczną strefę dającą utrzymanie. Jedyna ich szansa może wieść poprzez baraże o utrzymanie, do których też im całkiem daleko. Są to jedynie szansę matematyczne, które mówią jasno, że jeśli któraś z wymienionych drużyn przegra jakiekolwiek swoje spotkanie, nie będzie mieć szans na utrzymanie się w lidze. Warto tutaj wspomnieć o punktach ujemnych, jakie przed sezonem otrzymała Skra. Zespół z Częstochowy został ukarany odjęciem ośmiu punktów za niespełnienie wymagań finansowych. Gdyby jednak dodać te punkty, to ekipa spod Jasnej Góry miałaby ich 29 i miałaby całkiem spore szanse na pozostanie w lidze.

W zupełnie innej sytuacji są za to gracze takich drużyn, jak: Olimpia Grudziądz, Resovia Rzeszów, KKS Kalisz czy choćby Zagłębie Sosnowiec. Wszystkie te ekipy łączy nieduża różnica punktowa, która wciąż pozwala wierzyć i marzyć o wejściu do strefy barażowej. Mianowicie, znajdująca się na 12. miejscu w tabeli Olimpia traci pięć oczek do szóstej ekipy Podbeskidzia. Jeśli spojrzymy w tabele to naszym oczom ukaże się aż sześć drużyn, które realnie mogą powalczyć o prawo gry w play-offach, jednak aby tak się stało, trzeba liczyć na potknięcia innych rywali.

A jak prezentuje się sytuacja od miejsca 3. do 6.? Pewna udziału w barażach może być już Wieczysta, która na 6. miejscu ma aż 17 punktów przewagi. W nieco gorszej, ale wciąż komfortowej sytuacji jest Chojniczanka. Ekipa z Chojnic ma 13 punktów przewagi nad Podbeskidziem i raczej na pewno uda jej się zaklepać miejsce w czołowej szóstce.

***

II liga wciąż pokazuje, że nie ma w niej miejsca na chwilę odpoczynku. Różnice punktowe są minimalne, a jedno potknięcie może kosztować wypadnięciem ze strefy barażowej i zmusić do walki o utrzymanie. To rozgrywki pełne niespodzianek, gdzie faworyci gubią punkty, a outsiderzy potrafią zaskoczyć najlepszych. W tak wyrównanej lidze każdy mecz ma ogromne znaczenie, a tabela zmienia się niemal co kolejkę. To czyni II ligę jedną z najbardziej emocjonujących i nieprzewidywalnych do śledzenia na bieżąco.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze